Poseł Ryszard Kalisz, do niedawna z SLD, obecnie w stowarzyszeniu „Dom Wszystkich Polska” wyszedł z propozycją wypłacania przez państwo każdemu obywatelowi „minimalnego dochodu socjalnego”.
Przychodzą mi do głowy dwa możliwe wyjaśnienia. Pierwsze jest takie, że Ryszard Kalisz wyczuwa zbliżający się koniec jego kariery politycznej i usiłuje ratować się skrajnym populizmem, zaczerpniętym prosto od Andrzeja Leppera (który w 2006 roku proponował to samo) i idealnie wpisującym się w retorykę swoich nowych kolegów z Ruchu Palikota. Druga możliwość jest znacznie bardziej prozaiczna, mianowicie, Ryszard Kalisz po prostu do reszty zwariował i stracił kontakt z rzeczywistością – co również powinno pomóc mu znaleźć wspólny język z politykami Ruchu Palikota.
Niezależnie jednak od motywów, pomysł ten jest w oczywisty sposób szkodliwy i destrukcyjny, a polityk, który na poważnie go wygłasza, powinien już nigdy więcej nie uzyskać mandatu parlamentarnego. Zresztą i bez tego, im mniej lewicy tym lepiej dla wszystkich, może poza samymi politykami lewicy.
